W tym roku mieliśmy okazję uczestniczyć we Mszy świętej na której odbywały się święcenia kapłańskie, a dzień później we Mszy prymicyjnej. Muszę wam powiedzieć, że były to dla mnie swoiste rekolekcje i niesamowite przeżycie, zwłaszcza, że księdzem zostawał nasz wspólny kolega. Z tej okazji powstał dla niego aniołek, żeby przypominał mu o tym dniu pełnym radości :). A wam zdarzyło się już być na święceniach albo Mszy prymicyjnej? Jeśli jeszcze nie to naprawdę polecam!
A oto i aniołek. Lepiony bardzo późną nocną porą, ale z serca :)
Pozdrawiam cieplutko!
taia from lavender forge
PS: Nie bójcie się - pamiętam o projekcie 12/12 ale właśnie zbliża mi się koniec studiów i cierpię na zbyt krótką dobę. Aniołka kwietniowego zaprezentuje razem z majowym już niebawem, tymczasem wracam do pisania pracy magisterskiej... Udanej drugiej połowy tygodnia kochani! :)
śliczny aniołeczek :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSłuchaj, temat dla mnie na czasie! W sobotę idziemy na mszę ze święceniami, a w niedzielę na mszę prymicyjną do naszego kolegi z liceum :)
OdpowiedzUsuńTaki aniołek to fajny pomysł. Jestem bardzo ciekawa jak to wszystko się odbywa. Sami nie wiemy co dać naszemu koledze, może byś mi poradziła?
Powodzenia i wytrwałości przy pisaniu magisterki :)
Dobrze że jesteś zdolniacha bo zrobiłaś prezent na miarę :) a ciężko jest wybrać upominek na tak szczególną okazję. Błogosławieństwo prymicyjne jest wielkim darem sama zobaczysz jak twoja magisterka sama się napisze i obroni w sensie że nie powinnaś mieć szczególnych niepowodzeń po drodze czego i ja Ci życzę.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny!
OdpowiedzUsuń