Pamiętacie jeszcze post o tym wałeczku? Pokazywałam jak wiele kolczyków powstało przy jego udziale. Były pastylki, były kuleczki, dzisiaj czas na kafelkowanie!
O co chodzi? Dzięki pocięciu wałeczka millefiori na cieniutkie plasterki uzyskamy modelinowe kafelki, które możemy wykorzystać do wyłożenia naszych kolczyków. Trochę to żmudna praca, zwłaszcza gdy chcecie, tak jak ja, zrobić dwustronne kolczyki, ale naprawdę warto!
Przy tych kolczykach naprawdę sporo było kafelkowania :P. Wiecie, gdzie je można wygrać? :)
A te kolczyki poniżej to jedna z moich ulubionych par tej wiosny. Wydaje mi się, że ich masywność pasuje do mojej nowej fryzury - włosów obciętych do brody (taki trochę bob, tylko, że z grzywką). Z lepieniem ich było już trochę mniej kłopotu, bo kafelki były większe. Strasznie lubię te niewielkie seledynowe koraliki, które pełnią tutaj funkcję separatora. Według mnie dodają całości odrobinę elegancji, no i dodatkowo je wydłużają, dzięki czemu łatwiej jest się przedrzeć tym kolczykom przez moje równo ścięte włosy :P. A jak jest u was? Zauważyliście związek pomiędzy parą kolczyków jaką akurat zakładacie, a waszą fryzurą? :)
Pozdrawiam słonecznie i wiosennie życząc miłego popołudnia! :)
taia from lavender forge
Niebieskie śliczne, ale filiżanka jak dla mnie ...ODLOT!!! zazdroszcze! zapraszam do siebie ..http://unikatart.eu/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
super te kolczyki, kolor pasowałby mi idealnie :) zwykle dobieram kolczyki do fryzury :)
OdpowiedzUsuńŁadne kwiatuszki, musiał Ci spory wyjść ten bloczek z wzorem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńObłędne! A millefiori po prostu cudo, ja do niego nie miałam nigdy cierpliwości..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Cudowne są!
OdpowiedzUsuń