Już nareszcie to wiem - moja lala dotarła do Darii (http://dewuarts.blogspot.com/). Mało tego, że dotarła, to jeszcze się jej spodobała! Teraz spokojnie mogę wam sama ją zaprezentować. Lala nazywa się Augustynka bo w końcu szyłam ją w czasie sesji, a że studiuję teologię i co chwilę gdzieś się św. Augustyn przewija... po prostu nie mogłam jej nazwać inaczej :P
Ponieważ z tyłu lala wydawała mi się jakaś taka łysa chciałam to miejsce zagospodarować. Mój ukochany doradził mi bym na odwrocie zrobiła chłopczyka. Pomysł był świetny! Wykonanie... No cóż... Nie wyszedł mi ten chłopczyk... Pokażę wam go jednak. Ma na imię Tomek (wiadomo - św. Tomasz :P).
Zdjęcia robiłam wtedy na szybko, bo termin wysyłki mnie gonił. Pokażę wam na koniec jeszcze jedno Augustynki (tak, żeby wam Tomek w głowie nie został, tylko ona :P).
A jeśli chcecie zobaczyć inne lale z wymianki u Anity koniecznie kliknijcie na ten obrazek:
Pozdrawiam ciepło!
taia from lavender forge
Augustynka słodka, ale Tomasz taki zbuntowany Ci wyszedł :) :)
OdpowiedzUsuńFajnie Ci ta lala wyszła ;)
OdpowiedzUsuńSuper laleczki.Uwielbiam zabawki.Pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuń