Tytułowy Pohárek jest kubeczkiem zrobionym metodą orgiami, który idealnie nadaje się do tego, aby zapakować do niego kolczyki, czy inny drobny upominek dla bliskich. Robi się go bardzo prosto. Potrzebny jest tylko kwadratowy kawałek papieru, który następnie składamy wzdłuż przekątnej, a rogi powstałego trójkąta zaginamy ku środkowi. Teraz wystarczy górny trójkąt wsadzić w kieszonkę powstałą z tych bocznych i gotowe. Wiem, że to wszystko skomplikowanie brzmi, ciężko jest wytłumaczyć jak coś poskładać bez pokazywania, więc na stronie www.orgiami.cz wynalazłam instrukcję obrazkową.
Żeby ułatwić sobie życie i masową produkcję kubeczków zrobiłam z białej kartki papieru przykładowy kubeczek i potem tylko odginałam boczne trójkąty według niego. Nazwałam go sobie dla szpanu Formą K2 :D (K1 też jest ale mniejsza :P ). Od razu piszę, że tylko pierwszy róg odginam według formy, drugi lepiej już bez niej (czasem i pierwszy wyjdzie krzywo, ale dzięki formie mam już jakiś punkt odniesienia).
Nie odginam tylnego trójkąta, bo służy mi on jako wieczko. Gdy wsadzę już kolczyki do środka to składam go do przodu i wsadzam w kieszonkę (tak jak zrobiłam to z przednim trójkątem). Trzyma się naprawdę dobrze i trzeba lekko wygiąć kubeczek żeby go potem otworzyć, dlatego też nie zamykam ich na zapas, tylko zostawiam te rożki nie zagięte aż do czasu, gdy kubeczki będą już pełne.
Oczywiście kubeczki bardziej lub mniej obficie dekoruję, żeby było ładniej i ciekawiej.
Pozdrawiam kubeczkowo
taia from lavender forge
PS: Post o kubeczkach jest jakby prologiem zapowiadającym cykl poświęcony Bożonarodzeniowym przygotowaniom. W niedziele zostanie nam tydzień do adwentu i najwyższy czas, aby ruszył Warsztat Pomocników Świętego Mikołaja, który to będzie przygotowywał upominki dla bliskich, żeby tym samym obdarować ich iskierkami radości. Zachęcam i was do tworzenia prezentów i prezencików oraz twórczego i oryginalnego ich pakowania. W następnym poście będzie o kubeczkach na Świąteczne upominki i tym samym ruszy z kopyta Bożonarodzeniowy cykl. A w ramach obrazkowej zapowiedzi kolejnego posta zdjęcie kubeczka z zeszłego roku.
fajne! (a może nie :) ale Ty już wiesz o co chodzi) aż poczułem smak kompociku z suszonych śliwek :)
OdpowiedzUsuń