Jakiś czas już temu moja mama miała urodziny, więc oprócz prezentu kupionego chciałam dać jej także robiony. Zdecydowałam się na filcową broszkę. To pierwsza zrobiona przeze mnie z tego materiału. Tonacja musiała być koniecznie w brązach, bo taki styl uwielbia właśnie moja mama. Zdjęć będzie sporo, bo wyszłam dzisiaj z aparatem "w teren" (czytaj: zabrałam broszkę i aparat fotograficzny na popołudniowy spacer z ukochanym i pieskiem nad nasze jezioro). Nie obrabiałam ich w ogóle. Jedyne co zrobiłam, to przycięłam i dodałam "znak wodny" Lawendowej Kuźni. Sami zobaczcie, co takie jesienne już prawie słońce potrafi zrobić :)
Pozdrawiam słonecznie!
taia from lavender forge
PS: A ponieważ tak się złożyło, że w Szufladzie jest Kwiatowe Wyzwanie to zgłosiłam do niego moją broszkę dla mamy :)
Przecudna jest kolorystyka tych zdjęć i broszka bardzo ładnie Ci wyszła :)
OdpowiedzUsuńBardzo sie cieszę, że tak spodobała Ci się moja karteczka, to szalenie miłe. Oczywiście zrobimy wymiankę, napiszę , pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBroszka piękna i pięknie sfotografowana!
OdpowiedzUsuńDziękuje za udział w szufladowym wyzwaniu.
Śliczna brożka ;) A zdjęcia wyszły Ci piękne kochana ;)
OdpowiedzUsuń