Hello! Jak tam u Was po wakacjach? Osładzacie sobie jakoś koniec sezonu urlopowego? Bo ja i owszem! Na pastelowo!
Zrealizowałam bon do Kadoro i nakupiłam rzemyków i sznurków. Koraliki stwierdziłam, że ulepię sama - zresztą nie ma za dużego wyboru wśród takich z ogromną dziurą, przez którą przeciśnie się rzemyk. Tak oto przygotowana, na dzień przed powrotem z urlopu do pracy, usiadłam do tworzenia sznurkowej bransoletki, która okazała się być idealnym naszyjnikiem :)
Naszyjnik tworzyłam "na czuja", gdyż nie natknęłam się na żaden tutorial objaśniający wykonanie takiej biżuterii. Sznurki i rzemyki posklejałam między sobą kropelką, a na koniec wkleiłam je w końcówki i dolałam jeszcze trochę kleju... Właściwie to chyba zużyłam cały :P (Ale wiecie... to taka malutka buteleczka była...) W każdym razie na pewno dałam zbyt dużo, bo wylał się na rzemyki, które przez to stały się twarde przy zapięciu i troszkę drapią po gołej skórze. Jeżeli będziecie mieli ochotę zrobić podobny wisiorek nie popełniajcie mojego błędu i bądźcie oszczędniejsi przy dodawaniu kleju!
Aby nie przesadzać z twórczym chaosem koraliki nawlekłam na lakierowane rzemienie o podobnym kolorze.
A całość prezentuje się tak:
Naszyjnik bardzo poprawił mi humor w pierwszym tygodniu po powrocie z urlopu dzięki swoim letnim kolorom oraz błyszczącym sznurkom i rzemieniom. A jak dodałam do tego wizytę u fryzjera i zrobienie różowo - fioletowego pasemka to już w ogóle poniedziałek nie był dla mnie straszny ;D A Wy jak radzicie sobie z powakacyjnymi powrotami?
Pozdrawiam cieplutko!
taia from lavender forge
Świetna praca :) Super kolorki :)
OdpowiedzUsuńSuper :-) Bardzo podobają mi się pomarańczowe koraliki! Są takie ,,cukierkowe" ;-)
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda. :D Ja zawsze końcówki owijam wąską taśmą klejącą i łatwiej potem skleić. ;)
OdpowiedzUsuń