W pewne niedzielne popołudnie zainspirowana wielogodzinny przeglądaniem Pinteresta (też mam tam konto i serdecznie Was na nie zapraszam <klik> :D ) wyciągnęłam z szafki moje ostatki modeliny i ulepiłam ją - morską syrenę wśród smoczków, strasznego krakena z odmętów, mieszkankę głębin i rafy koralowej - jednym słowem Morskiego Potwora w wersji "posłódź coś razy dwa i posyp żelkami ";).
Prawda, że można się przestraszyć ? :)
Pozdrawiam ciepło i życzę wielu morskich wakacyjnych przygód!
taia from lavender forge
Jejku, jest uroczy ;)
OdpowiedzUsuńTona cukru i uroczości - co można więcej dodać na temat tego słodziaka. :D
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :D
OdpowiedzUsuń