... ale nie ze śniegu, lecz z Fimo. Pierwszą porcję bałwanków możecie zobaczyć w tym poście. Tak jak podejrzewałam w tamtym poście - bałwanów więcej powstało. Są i takie maciupeńkie wkrętki,że aż zdjęcie ciężko im zrobić są też trochę większe wiszące, tym razem nieradioaktywne. Któryś ma kolorowy szaliczek, jeszcze inny to słodka dziewczynka - bałwalinka, komuś się trochę zadek przypalił, więc został obficie obsypany brokatem - jednym słowem wesoła to ferajna.
Mam nadzieję, że tymi bałwankami uda mi się w końcu wywołać zimę. Nie wiem jak wy, ale ja tam coś czuję, że na Święta będziemy mieć biało:)
Pozdrawiam cieplutko! Witam nowych obserwatorów, mam nadzieję, że będzie wam się tutaj zawsze miło wracało :) Dziękuję wszystkim za przemiłe i dopingujące mnie niezmiernie komentarze!
taia from lavender forge
Sympatyczne :-) szkoda co prawda że nie ma śniegu ale takie bałwanki to chociaż namiastka zimy ;-)
OdpowiedzUsuńWitaj Taia! :) Akurat wczoraj odebrałam paczuszkę, a w niej piękne rzeczy. Nawet już wczoraj zjadłam mikołajka, był mniam. Bałwanki super, będą mi pasować do bluzki z pingwinkiem, a inne rzeczy też boskie :)))))))))))) Też zostaje obserwatorem! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj. Ja także miałam ochotę polepić sobie z modeliny w świątecznym klimacie, ale jakoś do tej pory nie mogę znaleźć na to czasu. Do świąt jeszcze parę dni zostało, więc kto wie, może się jeszcze za to wezmę :) Stokrotek od
OdpowiedzUsuńCiebie namówił mnie na zakup porządnej modeliny fimo, a wtedy jeszcze lato było, więc najwyższy czas zacząć z niej korzystać.
Co do śniegu,to wedle przysłowia "Jak Barbara po wodzie, to Boże Narodzenie po lodzie", w święta powinna być jako taka chociaż zima. Moja ukochana Babcia, co zna się na przysłowiach, mówi, że przeważnie się ono sprawdzało, tak więc jest nadzieja.
Bałwanki w szalikach świetne!
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w moich cukierasach :)