czwartek, 18 kwietnia 2013

Wykorzystać niewykorzystane


Nie ma czegoś takiego jak niewykorzystana modelina. Warto już od pierwszych styczności z tą niezwykłą masą wyrobić sobie nawyk zbierania wszystkich pozostałości. Zwłaszcza jeżeli używamy droższych mas termoutwardzalnych a nie szkolnej modeliny. Szkoda by było, aby coś na co się wykosztowaliśmy się zmarnowało. Można po każdej zakończonej pracy wziąć jeden większy kawałek modeliny i przyciskając do podłoża pozbierać wszystkie okruszki. Będziecie zdumieni ile wam się tego nazbiera! Trzeba tylko pamiętać o tym, aby wydłubać później ostrzem nożyka wszystkie drobne śmieci i włoski, które mogły się poprzyklejać. Taką masę można od razu wykorzystać lub zawinąć w folię aluminiową i zostawić na późnej. U mnie sporo się takich zawiniątek zachowało, więc w ramach wiosennych porządków postanowiłam je wykorzystać.


Zapraszam was najpierw na wyszperany na Wyższej Uczelni Pomysłów Wszelakich (czyli YouTube) filmik, w którym pewna pani w bardzo przejrzysty sposób pokazuje jak wykonać koralik nataszy. Robi to z resztek niewykorzystanych i nieudanych wałeczków millefiori, ale można to samo zrobić ze zwykłą kulką twórczych okruszków.


Zobaczcie w jaki sposób wykorzystałam tę technikę!



Zebrałam resztki o podobnych kolorach, zlepiłam je w kulkę, którą następnie uformowałam w prostopadłościan (1.). Przecinając go ostrożnie żyletką na pół (2.) i otwierając otrzymałam przepiękny, barwny wzór (3.). Następnie każdą z połówek przecięłam znowu na pół (4.) i zlepiłam dopasowując brzegi. W taki sposób otrzymałam koralik o unikalnych, lustrzanych ściankach. Można go zostawić takim jaki jest, ale można też pociąć go na mniejsze koraliki, uformować delikatnie kuleczki itp.


W podobny sposób postąpiłam z inną kulką. I tym razem gotowemu koralikowi delikatnie zredukowałam rozmiar odkrawając cieniutkie plasterki z każdej ze stron (4.), a następnie przecięłam go na pół aby otrzymać dwie równe kosteczki. Z pozostałości „ze ścianek” zwinęłam niewielkie rureczki (5.), niektóre z nich delikatnie skręciłam (6.), inne zamieniłam w kulki. W taki oto sposób uzyskałam różne kształty tych samych koralików.
A oto co powstało z nich po wypieczeniu:



Naprawdę warto wykorzystywać niewykorzystaną modelinę. Kiedyś sprzątając biurko uzbierałam całkiem sporą kupkę okruchów. Nie mogłam się powstrzymać - zrobiłam przerwę w sprzątaniu i zmieszałam wszystkie kolory. Ukulałam z nich wałeczek i pocięłam na plasterki, które następnie nadziałam na szpilki. Z tak powstałych koralików wyszła śmieciuszkowa bransoletka w stylu boho, kiedyś tutorial na podobną umieściła Natalia ze Sztuki N!epowarznej, widziałam także takie w Lemon Galery. A wam, jak się podoba? Próbowaliście robić podobne?




Pomysłów na wykorzystanie modelinowych śmietków jest z pewnością o wiele więcej. Jestem ciekawa czy macie jakieś własne! Dzielcie się proszę nimi w komentarzach! 
Pozdrawiam cieplutko i słonecznie!
taia from lavender forge

5 komentarzy:

  1. U mnie na razie resztki się zbierają (ciągle mi się wydaje, że nijak nie da się ich połączyć, bo nie pasują kolorystycznie), ale mam zamiar je w końcu zebrać, bo już nie mam gdzie tego trzymać ;). Jak mi się uda je jakoś ładnie połączyć, to mam plan zrobić bransoletkę z prostokątów (bądź czegoś o zbliżonym kształcie), w mojej głowie wygląda to ładnie, a jak wyjdzie to się zobaczy :). A ostatnio widziałam też, że nawet jak kolor wyjdzie taki nie za bardzo to można to wykorzystać jako podkład do czegoś innego :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah, i zapomniałam dopisać, że Twoje koraliki z resztek wyglądają świetnie :).

      Usuń
  2. Cudowne! Ale ekstra Ci to wyszło, wszystko jest super, ale bransoletki są boskie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko się przydaje:) śliczności Ci wyszły, fantastycznie wyglądają te bransoletki:D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...