sobota, 24 listopada 2012

Jesienna Martynka

Zostałam poproszona o laleczkę dla świeżo upieczonej mamy. Ubrałam ją grubo - w jesienny płaszczyk, rękawiczki i ciepłe skarpetki z pomponami, bo w końcu mamy jesień. Przyznam, że płaszczyk uszyłam za namową mojego ukochanego - nie wiem, co by z moim tworzeniem było, gdyby nie on - nieustannie mnie bowiem wspiera i dopinguje oraz podwyższa mi poprzeczkę. Chociaż przyznaję, że pomysł, aby płaszczyk uszyć z dwóch warstw polaru i flizeliny (pomiędzy nimi) był mój i stanowił nie lada wyzwanie dla sędziwego Łucznika. Włoski po raz pierwszy zrobiłam z czesanki z merynosa, przyznam, że zainspirowała mnie laleczka od MOLLIKA. Efekt końcowy uchwycony na mnóstwie zdjęć - zobaczcie i oceńcie sami :) 








Skarpeteczki z pomponikami tej uroczej anielinki chcę zgłosić na wyzwanie w art-piaskownicy. Myślę, że są dość znacznym elementem dodającym lalce humoru i idealnie się nadają to tego wyzwania:



Pozdrawiam cieplutko!
taia from lavenderforge
PS: Malutki backstage dla wielbicieli piesków ;)

7 komentarzy:

  1. Piękny ten aniołkowy rudzielec:D Skarpetki i czapka wprost urocze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna Rudzia :-) dobrze ja przygotowałaś na zimę! Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale ta kufajka jest czadowa! Lalka wygląda w niej bardzo atrakcyjnie :) ale Twoja piesa jest słodka :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Lalusia jest cudna,a piesio do schrupania:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajowa ta kufajka! A włoski bardzo naturalnie wyszły :)

    OdpowiedzUsuń
  6. jest mi niezmiernie miło że moja laleczka była inspiracją tak pięknej lalki! Martynka podoba mi się bardzo. Włoski w mojej pierwotnie też miały być warkoczami ale urwałam za krótki kawałek czesanki i już ni chciałam poprawiać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten płaszczyk to taki mały waciak! Na pewno lalka nie zmarznie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...