Jak wam minął 6 grudnia? Mi bardzo pięknie. Cieszę się, że było tak śnieżnie na dworze, bo teraz słyszę zza okna padający deszcz zwiastujący odwilż. Miejmy nadzieję, że nie potrwa ona długo, a śnieg stopnieje tylko po to by mógł napadać znów.
Co roku, gdy przypada wspomnienie św. Mikołaja, biskupa Miry zawsze towarzyszy temu dyskusja o tym, że starzec z białą brodą i czerwoną czapką z pomponem to jakiś wyrośnięty krasnal, a nie Mikołaj. Fakt, że "czerwonoczapkowy" wizerunek Mikołaja jest o wiele bardziej komercyjny. Podobno „został opracowany w 1930 roku na zlecenie koncernu Coca-Cola przez amerykańskiego artystę, Freda Mizena, jednak pierwsze wizerunki Mikołaja w tym stroju pojawiły się już w latach 20., kilka lat zanim został użyty w reklamie napoju. Na pewno jednak reklama ta pomogła utrwalić w powszechnej świadomości ten kostium świętego. Rok później nowy wizerunek św. Mikołaja przygotował, także na zlecenie Coca-Coli, Huddon Sundblom„ (źródło Wiki).
Robiąc mikołajkowe kolczyki wykorzystałam właśnie pana krasnala w czerwonym, ale to dlatego, że ma on stanowić element biżuterii, ozdobę. O tym, kim był prawdziwy św. Mikołaj na szczęście się nie zapomina i myślę, że się nie zapomni, a to że reklama Coca-coli stała się już częścią świątecznej tradycji (tej przez małe "t") trzeba chyba po prostu zaakceptować. To w końcu część kultury, którą sami zresztą tworzymy. Chociaż czasami trzeba się trochę powysilać by siebie samego zaakceptować i polubić:)
Pozdrawiam mikołajowo
taia from lavenderforge
ja Ci dam sie powysilac zeby sie polubic :), jak się do Ciebie dorwę to śnieżno-biały zimowy puch bedzie wygladal przy Tobie czarno :)
OdpowiedzUsuń