Sama nie wiem kiedy i w jaki sposób wpadła mi do głowy myśl by zacząć prowadzić, tak na poważnie, bloga. Miałam go założyć przez wakacje, ale chyba leń ciepłych wieczorów i upalnych południ zawładną mną całkowicie, bo jak widać robię to dopiero teraz, gdy jesień rozkręca się w dość szybkim tempie, a studia zaczynają się już za tydzień.
Długo głowiłam się nad nazwą jaką miałaby nosić ta moja wirtualna kraina. Pomógł mi mój ukochany, który nie raz widząc mnie przy różnych robótkach (palce poplamione kropelką, oparzone klejem na gorąco i takie tam…), uznał, że słowo „kuźnia” byłoby najbardziej odpowiednie. Ja dodałam do tego lawendę, bo po pierwsze mam wielką słabość do tego kwiatka, a po drugie, lawenda to zbiór malutkich kwiatuszków na każdej łodyżce. Pasuje bardzo do tego co tutaj się będzie pojawiało, bo raz coś ulepionego, raz namalowanego, raz posklejanego itp. itd…
Ciekawe jak długo wytrwam i co też mi się jeszcze zrodzi w głowie w międzyczasie :)
Pozdrawiam jesiennie!
taia from lavender forge
No to witam w świecie "robótek" i dziękuję za odwiedziny.
OdpowiedzUsuńJak wiadomo każdy człowiek jest inny, co innego mu w duszy gra, więc to co stworzysz z pewnością będzie jedyne w swoim rodzaju. Nie mogę się doczekac. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńWitaj w craftowym świecie:) Powodzenia!!!
OdpowiedzUsuń