Pamiętacie babeczki, które nie za bardzo się udały? Ich życie było o wiele dłuższe, niż to pokazałam w tym poście. Góra babeczki, której zrobiłam trochę za dużo, przypominała mi nosek. Z noska do oczek, z oczka do uszek, i do tego różowe tło... TA DAM! W taki sposób mamy miśka :) Wzór ten przypomina mi trochę dziecięcą piżamkę.
A wam, jak się podoba?
A i to jeszcze nie koniec, bo z misiów też coś powstało, ale o tym - następnym razem :)
Pozdrawiam cieplutko!
taia from lavender forge
kochany miśko <3
OdpowiedzUsuńTy to masz pomysły :D-babeczki mają 2 życie :). Pamiętam o Tobie i w końcu mam troszkę czasu-chodzi mi o pewną zaległą sprawę ;).
OdpowiedzUsuńhaha, ale świetne!:)
OdpowiedzUsuńUroczy, jestem wielbicielka miśków;)
OdpowiedzUsuń