Przez weekend produkowałam mikołajkowe upominki dla mojej mamy. Najpierw lepiłam z masy solnej aniołki, a potem pakowałam je w celofan wraz z czekoladą i ozdabiałam świątecznymi przydasiami (
instrukcje jak je zrobić znajdziecie w tym poście <klik>). Aniołki są bardzo podobne do tych, na które przepis podawałam
o tutaj, ale tym razem mają trochę większe główki :).
Na koniec pozwólcie, że podzielę się z wami pewną refleksją, a dokładniej to pewnym cytatem. Teraz, w tym przedświątecznym okresie, bardzo często pomagamy innym. Jest wiele akcji zbiórkowych na rzecz pomocy ubogim, nie raz też pewnie pomagacie komuś na własną rękę... Myślę, że ten przedświąteczny czas, to dobry czas, by podumać przez chwilę nad cytatem z encykliki Benedykta XVI Deus Caritas Est (punkt 34):
"Działanie praktyczne pozostaje niewystarczające, jeżeli nie jest w nim uchwytna miłość do człowieka, miłość, która się karmi spotkaniem z Chrystusem. Głęboki, osobisty udział w potrzebie i cierpieniu drugiego staje się w ten sposób dawaniem samego siebie: aby dar nie upokarzał drugiego, muszę mu dać nie tylko coś mojego ale siebie samego, muszę być obecny w darze jako osoba".
Pozdrawiam ciepło!
taia from lavender forge